Homilia – Środa, V tydzień zwykły, 7 lutego 2018

Królowa Saby wpada dzisiaj w zachwyt nad mądrością króla Salomona. Ten władca prosił w modlitwie Pana Boga o umiejętność rozróżniania dobra i zła. Potrafił rozstrzygać sprawy sądowe, stworzył tysiące przysłów, udzielał rozważnych odpowiedzi na pytania egzystencjalne. Dla Żydów mądrość wyrażała się najpełniej w przestrzeganiu przykazań Prawa. Nauczycielem mądrości jest również Pan Jezus, który wzywa do zwrócenia uwagi na pierwotną wolę Boga i wewnętrzne motywy naszych czynów, aby nie ulec zwykłemu rytualizmowi w praktykowaniu religijności.

W dalszej części polemiki z faryzeuszami i uczonymi w Piśmie, Pan Jezus przechodzi z poziomu przeciwstawienia już nie słów i serca, ale czynów i serca. Czyny zewnętrzne wyznaczane są przez intencje, przez wolę i właśnie przez nastawienie serca. Jezus wylicza, według wschodniego zwyczaju posługiwania się liczbami symbolicznymi, dwanaście czynów, które są prawdziwie nieczyste nie ze względu na niestosowność rytualną, ale z powodu moralnej niegodziwości. Są to: nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. To wielkie i bardzo niebezpieczne choroby. Ich istotą jest moralne zepsucie.
Podczas jednej z homilii w kaplicy Domu Świętej Marty Ojciec Święty powiedział: „grzesznicy tak, niemoralni nie!”. Niemoralność to grzech, który nie zostaje przez nas rozpoznany i nie czyni nas pokornymi. Staje się on sposobem działania, przyzwyczajeniem, stylem życia. Nie czujemy już potrzeby przebaczenia i miłosierdzia, ale sami usprawiedliwiamy siebie i nasze zachowania. Niemoralny nie zna pokory, nie uważa, żeby potrzebował pomocy, prowadzi podwójne życie. Niemoralność nie jest czynem, ale stanem osobowym i społecznym, w którym ktoś przyzwyczaja się żyć. Niemoralny jest tak zamknięty i spełniony w satysfakcji ze swojej samowystarczalności, że nie pozwala niczemu i nikomu poddawać tego w wątpliwość. Zbudował dobre zdanie o sobie, opinię, która opiera się na zachowaniach podstępnych, oszukańczych: przeżywa życie pośród ścieżek oportunizmu, za cenę swej własnej godności oraz godności innych. Niemoralny to ten, który jest oburzony, że ktoś mu ukradł portfel, i narzeka na to, jak niebezpieczne są ulice, a później oszukuje państwo, unikając płacenia podatków, a może nawet zwalnia swoich pracowników co trzy miesiące unikając konieczności przyjęcia ich na umowę na czas nieokreślony, czy też korzysta z pracy na czarno. A później wręcz przechwala się jeszcze swoją chytrością wśród przyjaciół. Niemoralność sprawia, że traci się poczucie wstydu, które strzeże prawdy, dobroci i piękna.

Pan Jezus przestrzega przed zepsuciem. Nie oznacza ono pojedynczego grzechu. Jest bardziej określeniem stanu człowieka.

Swoimi słowami Pan Jezus uderza w korzenie stale czającej się zwłaszcza w osobach pobożnych i religijnych, skłonności do przykładania większej wagi do gestów i rytów zewnętrznych niż do nastawienia serca. Jest to pragnienie bycia postrzeganym w lepszym świetle, niż jest się w rzeczywistości. Krótko mówiąc: obłuda, faryzeizm i formalizm. Wielkie choroby ludzkiego ducha.

Możemy z tej ewangelicznej stronicy wyciągnąć nową naukę, nie tylko indywidualną, ale również o charakterze społecznym i grupowym. Skrzywienie, które Pan Jezus wytykał niektórym faryzeuszom, polegające na przywiązaniu nadmiernej wagi do czystości zewnętrznej zamiast czystości serca, powtarza się dzisiaj na skalę światową. Martwimy się i słusznie fizycznym zanieczyszczeniem atmosfery, wody, wycinką lasów i globalnym ociepleniem. To bardzo poważne problemy i nie należy ich lekceważyć. Prawie jednak milczymy w temacie zanieczyszczenia moralnego i wewnętrznego. Opublikowane ostatnio orędzie Papieża Franciszka na Światowy Dzień Środków Społecznego Komunikowania nosi tytuł: „Fake news a dziennikarstwo pokoju”. Ojciec Święty zwraca uwagę, że fałszywe, zmanipulowane informacje stają się często wirusowe, to znaczy rozprzestrzeniają się w szybki i trudny do powstrzymania sposób, nie ze względu na logikę dzielenia się, która charakteryzuje media społecznościowe, ile raczej ze względu na ich oparcie w nienasyconej chciwości, która łatwo rozpala się w człowieku. Tymczasem wychowywanie do prawdy oznacza wychowywanie do rozeznawania, do oceniania i rozważania pragnień i skłonności, które poruszają się w nas, abyśmy nie byli pozbawieni dobra, „łapiąc się” na każdą pokusę” – czytamy w orędziu.

Jutro obchodzimy IV Międzynarodowy Dzień Modlitwy i Refleksji na temat Walki z Handlem Ludźmi. W tym roku patronuje mu hasło: „Migracja wolna od handlu ludźmi”. Jesteśmy wszyscy wezwani, aby podjąć starania o świat wolny od wszelkich form niewoli, abyśmy przez modlitwę w konkretnych intencjach wyrazili naszą troskę i przejęcie losem milionów dzieci, kobiet i mężczyzn wykorzystywanych do niewolniczej pracy, prostytucji, zmuszanych do żebrania i przestępstw, pozbawianych prawa do normalnego, szczęśliwego życia”.

Jezus w swojej Ewangelii wysunął program ekologii serca, które jest źródłem wszystkiego. Zwraca uwagę na potrzebę pielęgnowania głębokiej więzi z Dawcą wszelkiego dobra. Na co nie spojrzeć, wszędzie powinna obowiązywać ta sama zasada: starajmy się o to, ażeby w naszych wnętrzach królowały: prawda i dobro, i miłość. Dopiero pod tym warunkiem to, co się ujawnia na zewnątrz, będzie autentyczne. Najważniejsze jest to, co jest w twoim wnętrzu – mówi nam dzisiaj Pan Jezus. Nie udawaj, że jesteś dobry, ale bądź dobry naprawdę. Nie udawaj człowieka pobożnego, ale naprawdę zawierzaj siebie Panu Bogu. Nie udawaj dobrego ojca czy matkę, ale naprawdę kochaj swoje dzieci. Nie udawaj człowieka zatroskanego o dobro wspólne, ale niech dobro wspólne będzie naprawdę przedmiotem twojej troski. Zaglądajmy do środka naszego życia i pozwalajmy Panu Bogu, aby napełniał nasze serca miłością.
Amen